“Lekki Program Polityczny” to nowy cykl na antenie Telewizji Biznesowej. Rodzima scena polityczna z domieszką gospodarki i szczyptą sarkazmu okiem Karola Wenusa – adwokata z Wenus Lomperta Zembek, i Jakuba Zadrożnego – partnera w SPECTATOR communications advisors.
W 32. odcinku programu prowadzący komentują kryzys reprezentacji Polski w piłce nożnej, a także omawiają polityczne napięcia związane z wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska. Oto, czego się dowiedzieliśmy:
Kolejne wybory w PZPN – kto zostanie prezesem?
Jakub Zadrożny poinformował, że w nowych wyborach na prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej mamy tylko jednego kandydata – obecnego prezesa, Cezarego Kuleszę.
Żaden działacz w PZPN nie miał odwagi, aby stanąć z nim w szranki – i to pomimo faktu, iż urzędujący prezes jest powszechnie krytykowany, a sam PZPN wydaje się być zabetonowany.
Co oznacza uzyskanie wotum zaufania przez rząd Donalda Tuska?
Jakub Zadrożny wskazał, iż “w obecnej sytuacji można rozpatrywać trzy scenariusze. Najbardziej prawdopodobne wydaje się, że obecny rząd dotrwa do końca kadencji, jedynie dojdzie do pewnych rekonstrukcji”.
Drugi scenariusz zakłada natomiast, że partia PSL lub partia Polska 2050, przygotowując się do kolejnych wyborów, pod koniec kadencji zrobi zwrot i wyjdzie z koalicji rządowej. W takim przypadku albo będziemy mieli rząd mniejszościowy, albo dojdzie do przedterminowych wyborów.
Trzeci scenariusz zakłada z kolei, że do przedterminowych wyborów dojdzie wcześniej, w związku z tym, iż od sierpnia będziemy mieli nowego prezydenta. Karol Wenus zwrócił przy tym uwagę, że pierwsze tarcia między koalicjantami powinny mieć miejsce już za parę miesięcy, przy głosowaniu budżetu na przyszły rok.
Jeżeli bowiem budżet nie zostanie w terminie przedstawiony prezydentowi do podpisu, mogą nas czekać przyspieszone wybory.
Czy przemówienie Donalda Tuska przed głosowaniem o wotum zaufania zwiastuje nowe otwarcie ze strony rządu?
Jakub Zadrożny stwierdził, że “żadnego nowego otwarcia nie było, to tylko wyświechtane hasło. Donald Tusk skupił się na tym, co wcześniej robił rząd PiS, a nie na tym, jaki jest plan działania koalicji rządzącej. W tym przemówieniu nie było jakiejkolwiek wizji, ani poczucia, że lekcja z ostatniego 1,5 roku została przepracowana”.