W najnowszym wywiadzie przeprowadzonym przez redaktora Telewizji Biznesowej, Marka Klapę, Marcin Klucznik, Starszy Doradca w Zespole Gospodarki Światowej w Polskim Instytucie Ekonomicznym, omawia aktualne wydarzenia oraz prezentuje prognozy dla rynku walutowego. Oto, czego się dowiedzieliśmy:
Jakie czynniki wpływają obecnie na zachowanie złotego?
Marcin Klucznik poinformował, że “krótkookresowe umocnienie złotego związane jest z wycenianiem jakiejś formy zakończenia konfliktu w Ukrainie oraz trochę lepszymi od oczekiwań wynikami gospodarczymi w Polsce, a także osłabieniem dolara związanym z obawami o sytuację gospodarczą w Stanach Zjednoczonych”.
Dlaczego złoty jest najmocniejszy od 2008 roku względem euro?
Marcin Klucznik wyjaśnił, że w polskiej gospodarce, rozwijającej się szybciej od strefy euro, powinniśmy obserwować umocnienie realnego kursu waluty. W okresie od 2008 do 2023 roku złoty był natomiast w stagnacji, podczas gdy polska gospodarka bardzo szybko rosła.
Przez ostatnie dwa lata mamy zaś do czynienia z bardzo silnym i dynamicznym umocnieniem polskiej waluty.
Czy umacniający się złoty zagraża polskiemu eksportowi?
Marcin Klucznik oświadczył, że “jeżeli zastanowimy się jaki jest próg bólu, jeśli chodzi kurs złotego dla całego polskiego eksportu, to tak naprawdę jest on jeszcze daleko. Próg bólu zmienia się bowiem systematycznie razem z umacnianiem lub osłabieniem polskiej waluty”.
Wszystko dlatego, że na poziomie całej gospodarki eksporterzy są także importerami – albo bezpośrednio na poziomie danej firmy, albo na poziomie całego sektora gospodarczego. Ponadto, udział nieopłacalnego eksportu w całości eksportu nadal jest bardzo niewielki i nie odbiega od średniej wieloletniej.
Czy silny złoty to dobra wiadomość dla polskiej gospodarki?
Marcin Klucznik ocenił, że “co do zasady gospodarka jest beneficjentem mocniejszej waluty. Problem polega na tym, że korzyści te, choć dużo większe niż straty, są rozproszone. Na poziomie konsumentów taką korzyścią jest poprawa siły nabywczej Polaków względem reszty świata. Taniej możemy zatem kupować zagraniczne dobra i usługi”.
Na poziomie firm sytuacja ta wygląda analogicznie. Co więcej, dzięki silniejszej walucie import technologii jest tańszy, podobnie jak import dóbr kapitałowych. W rezultacie, przeprowadzanie inwestycji w Polsce staje się tańsze z perspektywy polskich firm.
Ponadto, dzięki silniejszej walucie w Polsce buduje się rynek międzynarodowy – siła polskiego portfela w całym świecie waży bowiem więcej. Dodatkowo, ekspansja zagraniczna polskich firm jest dzięki temu ułatwiona. Należy jednak zaznaczyć, że efekty te są rozproszone po gospodarce oraz rozłożone w czasie.
Gdzie najszybciej zobaczymy efekty silnego złotego?
Marcin Klucznik wskazał, że “efekt silnego złotego jest już widoczny w imporcie dóbr konsumpcyjnych, który rośnie od zeszłego roku. Efekt ten nie jest jednak zbyt duży, zwłaszcza na poziomie całego bilansu”.
Jak aktualna polityka międzynarodowa wpłynie na rynki walutowe?
Marcin Klucznik stwierdził, że “wobec strefy euro inwestorzy mogą być dziś bardziej optymistyczni, niż wobec Stanów Zjednoczonych. Ubiegły rok zakończony został co prawda bardzo optymistycznym sentymentem dotyczącym gospodarki USA, związanego z objęciem władzy przez administrację Donalda Trumpa”.
Ostatecznie jednak, zmiany zapowiadane przez administrację Donalda Trumpa okazują się dla gospodarki zdecydowanym kosztem, wzmacnianym dodatkowo przez słabsze dane makroekonomiczne.
Natomiast wobec strefy euro inwestorzy przejawiali bardzo dużo pesymizmu. Teraz natomiast sytuacja ulega zmianie, ponieważ ruszyły programy fiskalne. Doszło zatem do ożywienia w postaci wydatków. W rezultacie, euro może zachowywać lepiej względem dolara.
Jeśli natomiast chodzi o parę EUR/PLN, to Marcin Klucznik ma nadzieję, że złoty nie będzie pokonywał kolejnych nominalnych minimów, tylko będzie powoli umacniał się realnie względem euro, a nominalny kurs polskiej waluty będzie zachowywał się już stabilnie.
Czy parytet EUR/USD jest już nierealny?
Marcin Klucznik oznajmił, iż “problem z dolarem polega na tym, że Donald Trump i J.D. Vance podeszli do wyborów z chęcią osłabienia USD, aby przywrócić przemysł do Stanów Zjednoczonych, a rynek nie wierzył, iż to zrobią”.
Teraz jednak okazuje się, że faktycznie chcą to zrobić, co oddala rynek od myśli o parytecie dolara i euro. W podobny sposób działa nadchodzące ożywienie gospodarcze w strefie euro. Lepsze wyniki gospodarcze od oczekiwań są bowiem katalizatorem dla umocnienia euro na dłuższą metę.
Nie zmienia to jednak faktu, iż duże wahania związane z sytuacją międzynarodową cały czas mogą krótkoterminowo przechylić sentyment na parze EUR/USD zarówno w jedną, jak i drugą stronę.