Marcin Kiepas, Analityk Tickmill, w rozmowie z redaktorem Telewizji Biznesowej, Markiem Klapą omawia bieżące wydarzenia i przedstawia prognozy dla Wall Street, Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie oraz rynku złota. Oto, czego się dowiedzieliśmy:
Czy w tym momencie możemy mówić o odwilży, jeśli chodzi o wojnę celną?
Marcin Kiepas stwierdził, że “nikt nie wie, co siedzi w głowie Donalda Trumpa. Nie powinno więc dziwić, że rynki finansowe uwzględniają wszelkie zmiany – takie, jak podpisanie umowy przez Stany Zjednoczone z Wielką Brytanią czy porozumienie USA z Chinami”.
Wiele wskazuje więc na to, że mocne nakładanie ceł jest elementem strategii negocjacyjnej Donalda Trumpa. Wciąż możliwa jest jednak również druga opcja – to rynki finansowe po prostu zmiękczyły prezydent USA.
Niezależnie, który z tych wariantów faktycznie jest właściwy, to w tym momencie rynki uznają, że najgorsze już za nami, a teraz sytuacja powoli się normalizuje.
Czy na GPW w mamy obecnie do czynienia z wyhamowaniem?
Marcin Kiepas ocenił, że “na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie mamy do czynienia z wyhamowaniem wynikającym ze skali wzrostów zanotowanych od początku roku. Indeks WIG20 od początku roku zyskał już bowiem 29%, co jest znacznie lepszym wynikiem od tych zanotowanych przez inne europejskiej indeksy”.
To zatem zupełnie naturalne, że po tak mocnych wzrostach przychodzi zadyszka. Marcina Kiepas jest przy tym zdania, że kolejne dwa lub trzy tygodnie na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie i na innych europejskich parkietach, a nawet na indeksie NASDAQ 100, mogą upłynąć pod znakiem realizacji zysków.
Mimo wszystko, w opinii analityka, hossa na GPW absolutnie nie dobiegła końca – może ona jeszcze potrwać nawet kilka nastrojów, o ile na rynkach globalnych utrzymają się dobre nastroje.
Najprawdopodobniej czeka nas jednak wymiana liderów wzrostów na GPW. Według Marcina Kiepasa inwestorzy będą przenosić się z banków na inne sektory, w tym na energetykę i branżę budowlaną.
Prognozy dla rynku złota
Marcin Kiepas oznajmił, że “złoto dorosło do średnioterminowej, bardziej rozbudowanej korekty, która dawno nie była oglądana. W efekcie, można zakładać, że formacja podwójnego szczytu widoczna na wykresie tego kruszcu finalnie się zrealizuje, co da impuls do realizacji zysków”.
Analityk widzi zatem możliwość, że kurs złota wróci w okolice 3000 dolarów za uncję. Poziom ten raczej jednak nie zostanie pokonany, ponieważ tuż nad nim powinien pojawić się spory popyt.
Dodatkowo, spadek kursu złota może napędzać zawieszenie broni między Indiami i Pakistanem, ponieważ eskalacja tego konfliktu na początku maja windowała ceny tego kruszcu. Co więcej, także rosnące szanse na pokój w Ukrainie są negatywnym czynnikiem dla złota, podobnie jak wstępne porozumienie między USA a Chinami dotyczące ceł.
Marcin Kiepas zaznaczył przy tym, że w długim terminie trend wzrostowy na rynku złota absolutnie nie jest zagrożony, co oznacza, iż poziom 3500 dolarów za uncję prawdopodobnie jeszcze w tym roku zostanie przełamany.
Sytuacja na rynku ropy naftowej okiem Marcina Kiepasa
Marcin Kiepas zwrócił uwagę, że “odbicie na ropie naftowej początkowo było efektem zatrzymania spadków powyżej kwietniowego dołka. Następnie, w jego kontynuacji pomogło porozumienie między Stanami Zjednoczonymi a Chinami. Zmniejszyło ono bowiem obawy o wzrost gospodarczy na świecie”.
Mimo wszystko, Marcin Kiepas spodziewa się trendu bocznego na rynku ropy naftowej. W takim scenariuszu kurs tego paliwa powinien w kolejnych tygodniach poruszać się w przedziale wahań z ostatniego miesiąca.
