Około połowa polskich firm rodzinnych jest prowadzona przez założycieli. Czy potrafimy przekazywać biznes kolejnemu pokoleniu? Czy przekazanie firmy dzieciom zawsze ma sens?
O meandrach sukcesji po polsku redaktor Telewizji Biznesowej, Marek Klapa porozmawiał z Maciejem Gnyszką – Prezesem Polskiego Funduszu Sukcesyjnego, i Piotrem Baranem – Prezesem PCG. Oto, czego się dowiedzieliśmy:
Czy polskie firmy mają pomysł na sukcesję?
Maciej Gnyszka poinformował, iż “jedynie 30% polskich firm u których pierwsze pokolenie nadal jest u steru ma pomysł na sukcesję. W efekcie, w dużej ilości tych firm nestorzy nadal rządzą, ponieważ muszą, jako że nie mają kogo obsadzić w roli sukcesora”.
Piotr Baran o swoim doświadczeniu związanym z sukcesją
Piotr Baran oznajmił, że w jego przypadku sukcesja wyszła naturalnie, ponieważ zawsze współpracował on ze swoim ojcem – jako nastolatek pracował na budowie, a następnie skończył ten sam kierunek studiów na Politechnice Wrocławskiej, co jego rodzice – budownictwo.
W kolejnym kroku rozpoczął się proces kształtowania Piotra Barana jako przedsiębiorcy w firmie jego ojca. Po 10 latach zdobywania tego doświadczenia to on przejął firmę PCG. Piotr Baran jest zdania, że taki tryb działania w firmach rodzinnych jest bardzo ważny, ale zarazem naprawdę trudny do uzyskania.
Czy nadszedł czas, aby sukcesja w Polsce stała się zjawiskiem masowym?
Maciej Gnyszka stwierdził, że “już od ośmiu lat praktycznie wszyscy w Polsce powszechnie mówią o sukcesji w kontekście firm rodzinnych. Mówi się jednak o sukcesji odnośnie narzędzi, a nie w kontekście samych relacji między rodzicami i dziećmi”.
Na którym etapie procesu sukcesji czai się najwięcej pułapek?
Maciej Gnyszka ocenił, że “najtrudniejszym etapem jest przekazanie firmy dzieciom przez nestorów, którzy sami doświadczyli niedostatku i teraz chcą swoim potomkom usłać życie różami. Ten etap jednak już mija, dzisiejsze społeczeństwo nie popełnia już takich błędów wychowawczych”.
Od kogo polscy przedsiębiorcy mają się uczyć sukcesji?
Piotr Baran oświadczył, że “kluczem jest edukacja. Dziś polscy przedsiębiorcy mają jedyną szansę uczyć się od siebie wzajemnie. Dla przykładu, Polski Związek Firm Deweloperskich powołał platformę firm rodzinnych z branży, której zadaniem będzie wspieranie się w przeprowadzeniu sukcesji”.
W Polsce mamy bowiem ogrom firm rodzinnych, nadal zarządzanych przez pierwsze pokolenie, w których nestorzy chcieliby już przeprowadzić sukcesję i przejść na stronę doradczo-nadzorczą, ale nie wiedzą jak to prawidłowo zrobić.
Warto zaznaczyć, że dobrym pomysłem w przypadku przygotowywania się do przeprowadzenia sukcesji jest wzorowanie się w tym aspekcie na znacznie bardziej doświadczonych firmach zagranicznych i wysłuchanie wskazówek, jakie one dają.
Jak działa Polski Fundusz Sukcesyjny?
Maciej Gnyszka wyjaśnił, że “Polski Fundusz Sukcesyjny powstał po to, aby w skrajnym przypadku – czyli, gdy nie ma sukcesora – przejmować firmy nestorów w taki sposób, aby taki przedsiębiorca nie miał syndromu odstawienia”.
W tym celu Polski Fundusz Sukcesyjny wiąże się z rodzinami nestorów w taki sposób, aby transakcja nie była w 100% rozliczana gotówką, lecz aby część tego rozliczenia była w udziałach funduszu. Dzięki temu budować się będzie masa krytyczna rodzin będących właścicielami wehikułu, do którego będzie należeć wiele różnych firm.