W najnowszym odcinku emitowanego na antenie Telewizji Biznesowej programu “Biznes Focus” Cezary Andrzejczyk – partner zarządzający w Qualia Advisory i Mateusz Grosicki, Wspólnik w kancelarii Graś i Wspólnicy, rozmawiają o rosnącej liczbie wezwań do zwrotu subwencji z tarcz PFR.
Dlaczego państwo po latach domaga się zwrotu pieniędzy? Jak przedsiębiorcy mogą się przed tym bronić? Czy firmy mają dziś realne narzędzia, by skutecznie przeciwstawić się takim roszczeniom państwa? Odpowiedzi na te pytania znajdziemy poniżej:
Zwrot subwencji z tarcz PFR – o co chodzi?
Mateusz Grosicki przypomniał, że w związku z sytuacją, w której przedsiębiorcy znaleźli się podczas pandemii COVID-19, rząd wymyślił koncepcję, w ramach której Polski Fundusz Rozwoju miał udzielać subwencji w ramach tarcz PFR 1.0 i 2.0.
Przedsiębiorcy mogli zgłaszać się do tych programów w celu utrzymania działalności i utrzymania miejsc pracy. Pomoc ta została udzielona w kwocie blisko 73 miliardów złotych. Dzięki temu, zgodnie z szacunkami, utrzymano 3 miliony miejsc pracy. Takie dotacje i subwencje otrzymało ponad 350 tysięcy przedsiębiorców.
Natomiast dziś, w obliczu weryfikacji przyznawanie tych subwencji, spora część tych przedsiębiorców staje przed ogromnym wyzwaniem ich zwrotu – i to z odsetkami. Często mowa tutaj o kwotach rzędu kilkuset tysięcy złotych.
Dlaczego teraz PFR żąda zwrotu subwencji?
Mateusz Grosicki wyjaśnił, iż “tarcze PFR polegały na tym, że przedsiębiorca składał wniosek za pośrednictwem banku i składał pewne oświadczenia, które miały być weryfikowane przez Polski Fundusz Rozwoju przed udzieleniem subwencji”.
W większości przypadków wnioski te były akceptowane, ale PFR zastrzegł sobie prawo weryfikacji danych do czasu rozliczenia subwencji. W związku z tym część firm zmagała się z kontrolami w trakcie wykonywania umów. Obecnie zaś spora część przedsiębiorców otrzymuje wezwania do zwrotu subwencji już po ich rozliczeniu.
Polski Fundusz Rozwoju wychodzi zatem z założenia, że subwencje zostały umorzone w trakcie realizowania umowy, lecz dziś PFR dostrzega, iż podane dane mogły być nieprawdziwe lub zgodnie z informacjami otrzymanymi od CBA dana działalność jest uznawana za podejrzaną, w związku z czym PFR domaga się zwrotu całej subwencji wraz z odsetkami za pięć lat.
Sytuacja ta absolutnie szokuje wielu przedsiębiorców, gdyż są oni przekonani, że ich działalność nie jest w żadnym wypadku obarczona dużym ryzykiem nadużyć finansowych lub prania brudnych pieniędzy.
Jak przedsiębiorca może się przeciwstawić takim roszczeniom państwa?
Mateusz Grosicki poinformował, że “często przedsiębiorca dostaje od Polskiego Funduszu Rozwoju pozew z sądu, na który musi we wskazanym terminie odpowiedzieć. Jeśli nie odpowie, to sąd wydaje wyrok. Dla wielu ludzi jest to ogromny stres, ponieważ nie wiedzą oni czy jako zwykli obywatele mają szansę walczyć z państwem”.
W ocenie Mateusza Grosickiego warto jednak walczyć w tych sprawach i podnosić rękawicę rzuconą przez Polski Fundusz Rozwoju. Jego zdaniem za pozywanie dziesiątek tysięcy firm o ryzyko nadużyć finansowych lub ryzyko prania brudnych pieniędzy odpowiada bardzo prosty algorytm stosowany przez CBA i PFR.
Czy roszczenia PFR mogą być uznawane przez sądy za nadużycie prawa?
Mateusz Grosicki oznajmił, iż “w tych sporach sądy już teraz dość często wskazują, że określone w konstytucji zasady współżycia społecznego zostały zachwiane już na etapie weryfikacji danych, które przekazują przedsiębiorcy w chwili złożenia wniosku, a także w ramach kontroli i ich rozliczania”.
Dla przykładu, jeśli przedsiębiorca skorzystał z ulg na złe długi, a Polski Fundusz Rozwoju po kilku latach twierdzi, że ten przedsiębiorca podał nieprawdziwe informacje dotyczące przychodów i spadku przychodów, to według sądu PFR zaniechał swoich obowiązków, łamiąc przy tym zasady demokratycznego państwa prawnego.
W praktyce, w takich sytuacjach sądy orzekają, że Polski Fundusz Rozwoju nie może domagać się tych środków. Powództwa są zatem oddalane. Aktualnie więc w większości sytuacji sądy stają po stronie przedsiębiorców.
Co zatem powinien zrobić przedsiębiorca, kiedy dostanie wezwanie do zapłaty od PFR?
Mateusz Grosicki zaznaczył, że “w pierwszej kolejności należy odbierać korespondencję. Jeśli przedsiębiorca znajdzie w niej wyrok nakazowy, to w ciągu 14 dni może wnieść sprzeciw w stosunku do niego. Jeżeli zaś otrzyma pozew, to znajdzie w nim określony przez sąd termin na odpowiedź. Terminów tych trzeba dochować”.
W kolejnym kroku warto skorzystać z pomocy adwokata lub radcy prawnego, ponieważ mamy tutaj do czynienia ze skomplikowaną sprawą, która wymaga dokładnej analizy. Następnie pozostaje już tylko podjęcie rękawicy rzuconej mu przez Polski Fundusz Rozwoju.