Golf – znudzone grupy bogatych emerytów przemieszczające się niespiesznie po zielonym trawniku? Nic bardziej mylnego. To ekscytujący i wymagający sport, który łączy ludzi różnych pokoleń i profesji, uczy strategii, panowania nad emocjami, pokory i relacji ze sobą i innymi. Pomaga w biznesie i otwiera wiele możliwości inwestycyjnych.
Część pola golfowego z krótko przyciętą trawą to fairway. Czasem jest to fairway to heaven, a czasem “Fairway to Hell”. Ważne, jak sobie radzimy z różnymi wydarzeniami po drodze. Tak jak w życiu.
W 23. odcinku emitowanego na antenie Telewizji Biznesowej programu “Fairway to Hell”, gościem redaktora Telewizji Biznesowej, Roberta Morenia, jest prawnik Michał Babicz, partner w Filipiak Babicz Legal. Oto, czego się dowiedzieliśmy:
Jakie dyscypliny sportowe trenuje Michał Babicz?
Michał Babicz ujawnił, że grał w piłkę nożną, trenował kolarstwo oraz kajakarstwo. Teraz jego najważniejszymi dyscyplinami są bieganie, kitesurfing i wspinaczka. Natomiast w golfa Michał Babicz jeszcze nie gra. Deklaruje on jednak, że jeszcze w tym roku przejdzie kurs na zieloną kartę, a w przyszłym roku zagra pierwszą rundę.
Czym zajmuje się Michał Babicz?
Michał Babicz zajmuje się inwestycjami w distressed assets. Pod tą nazwą kryją się aktywa trudne, które już nie mają pierwotnej wartości. Zdarza się również, że podmiot zarządzający tym aktywem nie ma zasobów, aby dalej je prowadzić. Wtedy dochodzi do totalnego zablokowania.
W takich sytuacjach Michał Babicz audytuje dane aktywo, analizuje ryzyko inwestycji w nie, zabezpiecza ryzyka karne lub próbuje znaleźć nabywcę na niego – w zależności od strony, z którą współpracuje. Kluczowa na tym rynku zdecydowanie jest płynność finansowa. Rynek ten w Polsce dojrzewa, nie jest już stygmatyzujący, jak dawniej.
Często zdarza się tak, że przedsiębiorcy nie chcą zbyć swojego trudnego aktywa, które zbudowali, choć ono nie zarabia i ogranicza jego potencjał. W takiej sytuacji Michał Babicz rzetelnie przedstawia przedsiębiorcy, jak ta sytuacja wygląda.
Michał Babicz oświadczył przy tym, że “zawód ten jest trudny, ponieważ występuje w nim odroczona gratyfikacja. Projekty te trwają zazwyczaj kilka lat. Po drodze mamy tutaj dużo niespodziewanych sytuacji. Nie można jednak tracić z oczu tego, jaki mamy główny cel i korygować swoją ścieżkę, aby go osiągnąć”.
Czy Michał Babicz wygrywa wszystkie procesy?
Michał Babicz oświadczył, że jako prawnik procesowy nie wygrywa wszystkich procesów, a jedynie 50% z nich. Sprawy dotyczące distressed assets są jednak bardzo wymagające i aby mieć w nich pozycję eksperta, trzeba informować klientów, iż każdy proces musi zostać wygrany.
Najważniejsze jest to, by próbować, nie poddawać się, mieć odpowiednią strategię i uczyć się iść na tych porażkach, aby bez utraty entuzjazmu móc iść dalej.