Rekomendacja giełdowa to ocena i sugestia dotycząca zakupu, sprzedaży lub utrzymania akcji danego przedsiębiorstwa, wydawana przez analityków finansowych lub domy maklerskie. Jej celem jest pomoc inwestorom w podejmowaniu świadomych decyzji inwestycyjnych na podstawie aktualnych i prognozowanych warunków rynkowych oraz sytuacji finansowej spółki.
Jakkolwiek podejmowanie decyzji tylko w oparciu o rekomendację biura maklerskiego jest zwykle złą decyzją, to wycena zawarta w tym dokumencie pozwala na lepsze zrozumienie biznesu spółki. Co więcej, na podstawie analiz profesjonalnych analityków tworzony jest konsensus rynkowy, który daje lepszy obraz tego, dokąd zmierzać może cena spółki.
Marcin Tuszkiewicz, współzałożyciel innowacyjnej aplikacji dla inwestorów Squaber, w swoim cotygodniowym programie na antenie Telewizji Biznesowej, wyjaśnia jak czytać rekomendacje giełdowe, aby wykorzystać ich potencjał, a nie tracić pieniędzy na strzelaniu na oślep. Oto, czego się dowiedzieliśmy:
Lotos za 0 zł?
W 2008 roku UniCredit wystawiło Grupie LOTOS rekomendację z ceną docelową na poziomie 0 złotych. Ten włoski bank zakładał, że spółka zbankrutuje. Rekomendacja ta została sporządzona, gdy akcje Grupy Lotos znajdowały się w silnym trendzie spadkowym.
Marcin Tuszkiewicz jest zdania, że rekomendacja ta nie była rzetelna, tylko miała wywołać strach na rynku. Z tego powodu na rekomendacje nie można patrzeć zerojedynkowo.
Jak śledzić jakość rekomendacji?
Marcin Tuszkiewicz zaznaczył, że “zawsze trzeba zwracać uwagę, kto i kiedy wydaje rekomendacje oraz jaka była cena w momencie wydania rekomendacji. Analitykom zdarza się bowiem mylić, ale wartość z ich pracy można wyciągnąć zawsze”.
Świetnym przykładem na to są rekomendacje Biura Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska dla spółki Lubelski Węgiel Bogdanka. Najpierw analityk rekomendował sprzedaż akcji po 21 złotych, później po 31 PLN, a następnie – po silnym ruchu wzrostowym – rekomendował ich kupno, z ceną docelową rzędu 100 złotych. Nie została ona osiągnięta.
Na co zwrócić uwagę w rekomendacji giełdowej?
Przede wszystkim należy przeanalizować jakie dana spółka miała wyniki finansowe w ostatnim okresie oraz jakie są prognozy danego analityka dotyczące wyników firmy w kolejnych latach. Na podstawie tych wartości możemy samodzielnie spróbować dokonać wyceny.
Jeszcze istotniejsze jest jednak to, jak analityk argumentuje wycenę spółki. Mowa tu o podsumowaniu inwestycyjnym, w którym opisuje on, jakie dane bierze pod uwagę, jakie są czynniki ryzyka, a także co ma powodować wzrost zysków i przychodów spółki. Dzięki temu możemy poznać lepiej spółkę.
Co możesz wykorzystać dla swojej analizy?
Do własnej analizy możemy wykorzystać między innymi metodę wyceny spółki stosowaną przez analityka oraz poszczególne jej elementy, a także informacje o spółkach podobnych, działających w tym samym segmencie – wraz z ich wycenami i mnożnikami, które analityk przedstawił w swojej rekomendacji.
Czego nie robić po wydaniu rekomendacji?
Marcin Tuszkiewicz podkreślił, że “rekomendacja często wykorzystywana jest przez inwestorów i spekulantów jako sygnał do jak najszybszego zakupu akcji spółki. To bardzo zły model podejmowania decyzji. Należy poznać wyceny spółki oraz to jakie są argumenty za kupowaniem akcji danej spółki i dlaczego mają one wzrosnąć do wskazanego poziomu”.
Czym jest konsensus rynkowy?
Konsensus rynkowy jest informacją, jaka jest średnia cena docelowa dla danej spółki we wskazanym okresie według analityków różnych biur maklerskich. Konsensus powinien również pokazywać, ilu analityków wydaje rekomendacje “kupuj”, ilu “sprzedawaj”, a ilu “trzymaj”.
Zdaniem Marcina Tuszkiewicza taka uśredniona wartość rekomendacji z reguły pokazuje prawdziwy potencjał danej spółki, dzięki raportom od wielu analityków możemy sobie wyrobić względnie miarodajną opinię na jej temat.