Jacek Chwedoruk, Dyrektor Zarządzający Rothschild & Co omawia szanse związane z inwestycjami u naszych wschodnich sąsiadów. Jak inwestować w Ukrainie? Co z ryzykiem, embargiem na żywność, jak przekraczać granice? Przekonamy się poniżej:
Kto kogo będzie przejmować – my Ukrainę, czy Ukraina nas?
Jacek Chwedoruk podkreślił, że – jak w każdej transakcji – ruch musi być obustronny. Dziś głównym tematem jest inwestowanie na Ukrainie. W pierwszej kolejności warto jednak zwrócić uwagę na spółki ukraińskie o aspekcie międzynarodowym, działające w wielu krajach.
Jeśli zaś takie inwestycje byłyby utrzymywane przez dobre ustawodawstwo i sądownictwo na Ukrainie, przy jednocześnie zmniejszającej się korupcji, taniej i efektywnej gospodarce i spokoju od ryzyka wojennego, Ukraina byłaby bardzo atrakcyjnym rynkiem inwestycyjnym dla Europy.
Natomiast dopóki ryzyka te istnieją, rynek ukraiński sam szuka możliwości inwestowania w Europie. Z tego powodu dziś potrzebne są firmy, które działają oraz dokonują przejęć i fuzji zarówno na rynku ukraińskim, jak i europejskim.
O jakiej współpracy z Ukrainą mowa, skoro 6 czerwca wchodzi kolejne embargo na żywność?
Jacek Chwedoruk zaznaczył, że “nie da się wprowadzić tak dużego kraju na rynek europejski w ciągu jednego dnia. Warto przypomnieć sobie, jak długo Polska oraz kraje sąsiednie aspirowały do Unii Europejskiej i jak długie były okresy przejściowe dla rolnictwa”.
Jacek Chwedoruk oświadczył ponadto, że “Ukraina, aby dobrze prosperować w Europie, musi mieć swoich zwolenników”. Z tego powodu, w interesie Ukrainy jest, aby najpierw zamknąć granice, następnie uregulować ruch i zdobyć poparcie dla szerszego członkostwa Ukrainy w Unii Europejskiej, co doprowadzi do pełnego otwarcia ukraińskiego rynku – z korzyścią dla konkurencyjności całej Europy.
Jakie fundusze patrzą na inwestycje na Ukrainie?
Jacek Chwedoruk ujawnił, że na terenie Europy Centralnej działa około 10 funduszy regionalnych, które nie mają bezpośredniej możliwości inwestycji na Ukrainie. Robią to jednak przez spółki portfelowe.
Oprócz tego na rynku znajdziemy kilka funduszy ukraińskich, zbierających pieniądze pod Ukrainę, lecz ich problem polega na niemożności wychodzenia ze swoich inwestycji, gdyż nie ma strony popytowej.
Zdaniem Jacka Chwedoruka receptą w budowie strony popytowej jest udział instytucji międzynarodowych, które będą zasilać fundusze posiadające w mandacie Ukrainę.
Czy inwestorzy będą mieć możliwość wyjścia z inwestycji w biznes ukraiński?
Jacek Chwedoruk oznajmił, że giełdę papierów wartościowych na Ukrainie, na której notowane będą ukraińskie biznesy, można stworzyć błyskawicznie, lecz problemem jest cały system wokół tego rynku kapitałowego – w tym przede wszystkim popyt na tej giełdzie.
W tym celu na giełdzie musiałyby się pojawić fundusze inwestycyjne – a przede wszystkim fundusze emerytalne, składające się z przymusowych oszczędności obywateli.
Czego potrzebuje rynek ukraiński?
Według Jacka Chwedoruka “Ukraina potrzebuje drugiego Planu Balcerowicza, zwłaszcza, że w Polsce został on wdrożony zaledwie w ciągu roku”.