Andrzej Kobielski, Członek Zarządu i Dyrektor Handlowy Enter Air opowiada o nowym kontrakcie ze spółką ITAKA FLY, a także sytuacji w branży touroperatorów. Jak branża zapatruje się na zmiany dotyczące ograniczenia nieobecności dzieci podczas roku szkolnego? Przekonamy się poniżej:
Co dla Enter Air oznacza kontrakt z ITAKA FLY na 2025 rok?
Andrzej Kobielski zaznaczył, że “Enter Air stara się wrócić do przedcovidowej praktyki – czyli podpisywać kontrakty na następny sezon w szczycie poprzedniego. Kontrakt z ITAKA FLY na 2025 rok jest dość podobny do poprzedniego. Rynek jest bowiem stabilny”.
Co więcej, Enter Air planuje również niebawem domknąć kontrakty ze swoimi pozostałymi partnerami biznesowymi.
Czy 2024 rok jest dla branży lepszy od 2023?
Andrzej Kobielski oznajmił, że “w 2023 roku branża touroperatorska wstała z kolan po pandemii – to był zdecydowanie najlepszy rok dla branży. 2024 rok również jest dobry, lecz trzeba przyznać, że 2023 rok najprawdopodobniej się szybko nie powtórzy”.
Mimo wszystko flota Enter Air w 2024 roku urosła do 31 samolotów własnych, co oznacza, że tegoroczny sezon letni jest dla spółki największy w całej historii. Cały rynek zauważa w tym roku jednak wrażliwość cenową, podczas gdy w zeszłym nie miała ona miejsca. Warto też dodać, że sezon letni się wydłużył, teraz trwa on do połowy października.
Andrzej Kobielski o pomyśle MEN dotyczącym zakazu opuszczania szkoły poza wyznaczonymi odgórnie przerwami w nauce
Andrzej Kobielski stwierdził, że “trzeba spojrzeć na ten problem trochę szerzej. Dzieci powinny bowiem mieć pewien rytm nauczania i rytm wypoczynku. Pod tym względem Polska powinna zatem naśladować kraje Europy Zachodniej”.
W krajach anglosaskich letnie wakacje trwają bowiem tylko sześć tygodni, ale po miesiącu lub pięciu tygodniach nauki dzieci mają dwa tygodnie przerwy, co jest rewelacyjnym okresem, jeśli chodzi o turystykę. W zimę działa to podobnie – między feriami zimowymi i Wielkanocą dzieci mają tygodniową przerwę.
Natomiast obecny, tak bardzo restrykcyjny pomysł Ministerstwa Edukacji Narodowej miałby absolutnie negatywny wpływ na turystykę krajową i wyjazdową. Trudno zatem mieć pozytywne nastawienie wobec tego pomysłu resortu edukacji w obecnej formie.
Czy ograniczenie możliwości usprawiedliwienia nieobecności w roku szkolnym przełożyłoby się na wzrost cen w sezonie wakacyjnym?
Andrzej Kobielski oświadczył, że “eskalacja cen w szczycie sezonu byłaby w takiej sytuacji nieuchronna. Popyt w sezonie wakacyjnym będzie tak duży, że branża będzie musiała to wykorzystać – ludzie będą bowiem zmuszeni, by wtedy podróżować”.
Z kolei, podczas majówki i okresu powakacyjnego popyt będzie znacznie niższy. Wtedy zatem będą się pojawiały korzystniejsze cenowo oferty.
