Konrad Książak, bloger i ekspert od inwestowania, w swoim cotygodniowym programie na antenie Telewizji Biznesowej, analizuje dwie niewielkie spółki, które w ostatnim czasie pomimo tego, że wypłacają dywidendę nie dały zarobić akcjonariuszom. Czy rzeczywiście jest się czego obawiać? Przekonamy się poniżej:
Analiza fundamentalna spółki Delko
Delko zajmuje się sprzedażą hurtową i detaliczną chemii kosmetyków i higieny, a także prowadzi kilka sieci sklepów zlokalizowanych na południu Polski. Co istotne z perspektywy inwestora, Delko to spółka dywidendowa, która od 2015 roku regularnie dzieli się zyskiem z akcjonariuszami.
Ostatnia dywidenda wypłacona została przez Delko pod koniec grudnia ubiegłego roku. Była ona znacząco wyższa, ponieważ była to dywidenda za sześć kwartałów. Warto przy tym zaznaczyć, że pod kątem wyników finansowych spółka w każdym roku radzi sobie naprawdę dobrze – przychody Delko, napędzane inflacją, konsekwentnie rosną.
Konrad Książak ocenia jednak, że “inwestorzy nie do końca wierzą w spółkę. Jej kurs konsekwentnie spada od października 2023 roku, kiedy to osiągnął on wartość 12,95 PLN. Trend spadkowy jest cały czas bardzo silny, ale jednocześnie poziom 9,40 PLN jest skutecznie broniony”.
Wydaje się zatem, że inwestorzy wstrzymują się obecnie ze zdecydowanymi ruchami, czekając na wyniki kwartalne (za okres od stycznia do marca), które zostaną opublikowane 28 maja.
Analiza fundamentalna spółki Tesgas
Tesgas to grupa kapitałowa działająca w trzech segmentach: gazowym, obróbki stali oraz odnawialnych źródeł energii. Konrad Książak wyjaśnił w pierwszej kolejności, że spółka zależna z ostatniego z tych segmentów – piTERN, w ostatnim czasie, ze względu na negatywną koniunkturę w sektorze, negatywnie obciąża wyniki finansowe grupy.
Co ciekawe, kurs akcji spółki Tesgas już od początku 2022 roku konsekwentnie oscyluje w granicach 3,20 PLN. Jednocześnie przychody grupy znacząco rosną z każdym rokiem. Ponadto, w 2022 i 2023 roku spółka wypłaciła dywidendę.
W tym roku jednak jej zarząd zarekomendował, aby cały zysk spółki został przeznaczony na kapitał zapasowy- ze względu na pozyskanie portfela zamówień, który wymaga wysokich nakładów na realizację zleceń; oraz niepewność na rynku surowców; a także wydatki na inwestycje w spółce zależnej Stal Warsztat.
Konrad Książak zaznaczył przy tym, że omawiana rekomendacja nie została jeszcze zatwierdzona przez Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy – może się więc zdarzyć tak, że pewna dywidenda za miniony rok jednak się pojawi.
Warto też dodać, że szeroki park maszynowy spółki, rozbudowany o maszynę do laserowego wypalania blach, nowoczesne stanowiska spawalnicze, centra obróbcze oraz komora śrutownicza, daje potencjał do otwarcia się grupy poprzez spółkę zależną Stal Warsztat na nową grupę odbiorców.
Celem spółki w tym kontekście jest szersza współpraca przy produkcji podzespołów w branży automotive, rozszerzenie współpracy z branżą maszynową i wzmocnienie dostarczania produktów dla branży budowlanej. W praktyce, zdaniem Konrada Książaka od przyszłego roku Stal Warsztat może być motorem napędowym grupy Tesgas.
Obawy Konrada Książaka dotyczą przede wszystkim jednak głównego segmentu działalności spółki, a konkretnie perspektyw gazu w Polsce. Unia Europejska zapowiada bowiem odchodzenie do inwestycji w gaz. Wyhamowanie tego rynku byłoby zaś ogromnym problemem dla grupy.