Najem wraca do gry – i to z przytupem. W maju liczba odpowiedzi na ogłoszenia wzrosła aż o 15% względem kwietnia, osiągając najwyższy poziom w 2025 roku. Mimo wzmożonego zainteresowania, liczba dostępnych ofert spadła o 3% w ujęciu miesięcznym.
Rotacja ogłoszeń w serwisie Otodom zwiększyła się o ponad 30% w stosunku do kwietnia, co oznacza, że mieszkania znikają z rynku znacznie szybciej niż wcześniej. Czy wchodzimy w fazę “kto pierwszy ten wynajmuje”?
Na to pytanie, w najnowszej rozmowie z redaktorem Telewizji Biznesowej, Markiem Klapą, odpowiada Katarzyna Kuniewicz, Dyrektorka badań rynku w Otodom. Oto, czego się dowiedzieliśmy:
Dlaczego najem wraca do łask?
Katarzyna Kuniewicz poinformowała, że “wzrost liczby odpowiedzi na ogłoszenia dotyczące najmu jest pochodną tego, co w ogóle dzieje się na rynku mieszkaniowym. Mamy tutaj bardzo ciekawe zjawisko – odpływają mieszkania z rynku wtórnego i napływają na rynek najmu”.
Warto przy tym wiedzieć, że w ostatnich miesiącach najem się coraz mniej opłacał – koszty używania mieszkań bowiem wzrosły. Osoby wynajmujące mieszkania podjęły zatem próbę sprzedaży tych nieruchomości.
W efekcie, teraz ruch nasilił się zarówno na rynku najmu, jak i rynku wtórnym – klienci sprawdzają bowiem co dziś się bardziej opłaca – wynajem czy zakup. Jednocześnie należy mieć świadomość, że już od wielu miesięcy mamy do czynienia z tendencją zmniejszania się oferty mieszkań na wynajem.
Ponadto, większość konsumentów nadal deklaruje, że chce kupić mieszkanie, a nie wynająć. Dopiero, gdy ktoś nie jest w stanie kupić mieszkania (lub uważa, że kredyt jest dziś zbyt drogi), to przechodzi na rynek najmu, z myślą, że robi to na pewien czas, a później kupi mieszkanie.
Prognozy dla rynku najmu
Katarzyna Kuniewicz oznajmiła, że dziś trudno przewidywać, co będzie się działo na rynku najmu oraz jak będą zachowywać się czynsze. Nie ma jednak wątpliwości, że w dużych miastach jeszcze długo będzie utrzymywał się popyt na mieszkania studenckie – tutaj właściciele mają pewność, iż najemcy się znajdą, a czynsze powinny rosnąć.
Ponadto, trzeba pamiętać, że obecnie wchodzimy w gorący okres na rynku najmu małych mieszkań i lokali studenckich. W wakacje w miastach budzi się bowiem popyt zarówno ze strony studentów, jak i najemców krótkoterminowych.
Znacznie gorsze perspektywy mają przed sobą większe mieszkania, których potencjalnymi najemcami są rodziny. Wiele wskazuje bowiem na to, że w najbliższym roku nie zobaczymy wzrostów czynszów takich mieszkań.
Czym jest rotacja ogłoszeń mieszkaniowych?
Katarzyna Kuniewicz wyjaśniła, że “rotacja ogłoszeń mówi, jak długo dane ogłoszenie widniało na portalu. Gdy bowiem ogłoszenie zostało zdjęte z portalu, mamy pewność, że zostało ono wynajęte lub sprzedane. W ostatnich miesiącach rotacja ogłoszeń stopniowo spowalnia”.
Oznacza to, że czas od wystawienia ogłoszenia do jego zdjęcia zdecydowanie się wydłuża, co oczywiście zwiększa koszty i zwiększa skłonność właścicieli do udzielania rabatów. W mniejszych miejscowościach na kupującego mieszkanie z reguły trzeba czekać ponad 60 dni.
